15 maja
Zerwanie przez smsa. Dlaczego nie powinnaś się tym przejmować?
Pamiętam, że traktowałam związek poważnie i po którejś kłótni, braku kontaktu przez 3 dni dostałam pytanie na Messengerze : „Wysłać Ci rzeczy do domu?” Wiadomość zwrotna ode mnie zawierała tylko mój adres.
Pewnie, że było mi przykro, bo tak się
nie robi. Miałam 21 lat, on 29. Narzekał, jakie młode dziewczyny są głupie i
niedojrzałe, a zerwał ze mną w taki sposób. Pomyślałam "Serio? Kto tu jest
głupi i niedojrzały?" ale zamiast litanii o jego niedojrzałości, ja
wykazałam się dojrzałością. Moje gadanie niczego by nie zmieniło, tylko
pogłębiło moją frustrację.
Teraz wiele rzeczy załatwia się przez
internet. Płaci się rachunki, rozmawia z ludźmi, pracuje się, uczy. Tylko, że
kończąc związek, można by było to zrobić twarzą w twarz, okazując drugiej
stronie wsparcie i szacunek. Skoro z kimś przebywasz, jest dla Ciebie ważny,
dzielisz z nim plany i marzenia, to jednak wypada spotkać się i odbyć taką
rozmowę osobiście. Zakończenie związku jest smutne. Nikt nie lubi zerwań, nie
jest to łatwe dla żadnej ze stron. Nikt nie chce sprawiać przykrości drugiej
osobie, która była ważna - robi wszystko, by rozstanie było najdelikatniejsze.
Z jednej strony rozumiem takie wyjście jak zerwanie przez komunikator - nie trzeba znosić trudnych emocji, nie trzeba niczego wyjaśniać i można
zablokować drugą stronę, gdy będzie domagała się wyjaśnień. Taka osoba nie chce
przeżywać Twoich emocji, nie chce się z Tobą konfrontować - nie musi patrzeć na
Twój ból i nie chce, żebyś go przekonywała do zmiany zdania. Zero stresu. Z
drugiej strony… tak się zwyczajnie nie robi, bo w ten sposób okazuje się
lekceważenie i to, że nie traktowało się związku poważnie.
Rozstanie powoduje gniew, frustracje,
smutek i rzadko, gdy ktoś chce odejść, mówi się po prostu "ok,
powodzenia". Żąda się wyjaśnień, co nie jest dziwne, bo chcemy wiedzieć,
co zrobiliśmy źle. Unikanie konfrontacji pozbawia możliwości nauki
przeprowadzenia trudnych rozmów. W necie są nawet gotowe wzory do zrywania
przez sms czy social media. 😱
Jak sobie poradzić po zerwaniu przez SMS?
Moje poczucie wartości drastycznie się
wtedy obniżyło, a nie sądziłam, że da się bardziej. Obwiniałam siebie - mogłam
się bardziej starać. Ale moje obwinianie siebie trwało tylko moment i nie było
na tyle duże, żebym zniżała się do walki o kogoś, kto potraktował mnie w ten
sposób. Nie chciałam żadnych wyjaśnień. A czemu?
Bo
przeanalizowałam naszą relację, było mi smutno dwa dni, a później
dotarło do mnie, że bardzo dobrze się stało. Bo po pierwsze zauważyłam, jak
mnie traktował podczas związku, a po drugie zrobił miejsce dla bardziej
wartościowych osób w moim życiu. Zauważyłam, że wmawiałam sobie, że jest
lepszym człowiekiem, niż faktycznie był, idealizowałam go.
Zerwanie pozwoliło mi przyjrzeć się sobie. Skupiłam się na odkrywaniu, co lubię, czego chcę od związku i od życia. Uświadomiłam sobie np. że wyjazdy są dla mnie bardzo ważne, bo kocham okrywać nowe miejsca, smaki, kultury. Postanowiłam, że przeprowadzę się znów do Gdyni i podejdę ponownie do matury. Zrozumiałam też, że stać mnie na coś więcej i że jestem w stanie mieć w życiu lepiej - otaczać się lepszymi, nietoksycznymi ludźmi, zadbać o swoje wykształcenie i o siebie. Żyć bez kompromisów i wybierać to, co dla mnie najlepsze.
Jeżeli coś takiego Cię spotkało, że
ktoś zostawił Cię przez sms, to współczuję, bo też to przeżyłam. Ale to nie jest koniec świata. Moim
zdaniem wszystko dzieje się po coś. Warto szukać pozytywów, nawet jeżeli sytuacja wydaje się trudna.
Doświadczyłaś kiedyś zerwania przez telefon? Może sama zerwałaś przez SM? W jakiej sytuacji takie zerwanie jest ok i czy można to usprawiedliwić? Pogadajmy 💓